Blog

Zielono mi – czyli o relacjach

środa, 15 września 2021

Od relacji raczej się nie ucieknie. No może na bezludnej wyspie można od nich nieco odetchnąć, ale czy na pewno? Nie wiem, nie sprawdzałam.

Lubię ludzi i szukam różnych dróg porozumienia. Uważam, że warto próbować wszelkich sposobów. Niektóre są proste i szybko regulują sytuację. Czasami wystarczy słuchać i zwyczajnie nie przerywać. Innym razem dopytać o szczegóły, by lepiej kogoś zrozumieć. Albo wytrzymać napięcie i nie powiedzieć zbyt dużo.

Natomiast w przypadku trudnych relacji, wręcz toksycznych, zanim spali się wszystkie mosty, bo właśnie rodzi się taka pokusa, można najpierw przetestować różne sposoby dogadywania się. Relacje są niezgłębione i nie warto polegać na raz zdobytej wiedzy, czy jednej i tej samej metodzie. Choćby dlatego, że „szaleństwem jest robić wciąż do to samo i oczekiwać różnych rezultatów” jak powiedział Albert Einstein. Do nich trzeba się bardziej przygotować. Nie tylko dlatego, że są trudne, zabierają zdrowie, rujnują poczucie własnej wartości i mogą zakończyć się porażką. Ale dlatego, żeby przejąć inicjatywę i prowadzić je według własnego pomysłu i planu.

Zatem trzeba zdobyć wiedzę, by nie ulegać presji i manipulacji i dopasować odpowiedni sposób reagowania. Zwiększyć swoje siły fizyczne i psychiczne, dostosować mowę ciała i znaleźć argumenty. No i przetestować swoje nowe umiejętności, ćwiczenia zawsze przynoszą dobre efekty. Kolor zielony kojarzy się z relaksem, odpuszczaniem, dystansowaniem się i leżeniem na hamaku spoglądając na drzewa i niebo. Na pewno nie kojarzy się z wojną i upadkiem.

Pewna kobieta nie radziła sobie z odmawianiem bliskim. Zawsze starała się ich zadowolić i spełniać pragnienia. Wydawało się jej, że to jest oznaką miłości. Zupełnie nie zauważyła, jak przestała dbać o siebie, dzieci stawały się wobec niej roszczeniowe, mąż nie był zbyt chętny do czułości.

Kiedyś przyjrzała się sobie w lustrze i zobaczyła zupełnie inną osobę, niż pamiętała. Jak się to stało? Schodziła wszystkim z drogi w pracy i w domu, dostosowywała się i brała na siebie więcej obowiązków niż trzeba. Przyzwyczaiła innych do tego. Co powinna zrobić? Na pewno zmienić swoje zachowanie, nie dawać się nabierać. Zainwestować w siebie, nie tylko w ubrania i buty, ale też w poczucie własnej wartości. Czy także ładujesz się w tego typu tarapaty? Jak sobie wtedy radzisz?

Powrót na stronę główną bloga