Blog

A może do stylistki

piątek, 23 września 2016

Natalia opowiedziała przyjaciółce o wydarzeniach z ostatniego tygodnia, o swoich obawach, o tym jak bardzo czuje się mało atrakcyjna i leniwa.

– Co? Co ty mówisz?- przerwała jej Joanna – jak to leniwa! Przecież dbasz o dom, masz troje dzieci. Od rana do wieczora jesteś zajęta. A kiedy zaczynasz myśleć choć przez chwilę o sobie, to od razu wpadasz w poczucie winy. Naprawdę nie rozumiem tego, jesteś według mnie pracowita. Od lat odsuwasz myślenie o sobie. Chcę być blisko ciebie, by cię wesprzeć kiedy zdecydujesz się na wprowadzenie jakiś zmian w tej kwestii. Znam cię i myślę, że będziesz mnie w takiej chwili potrzebować.

Natalia uśmiechnęła się i z wdzięcznością spojrzała na przyjaciółkę.

– A teściową się nie przejmuj, nie musisz brać od niej znoszonych ubrań, które są już niemodne.

– Nie potrafię jej odmówić, czuję się winna, że siedzę w domu a Robert tak dużo pracuje, by utrzymać naszą rodzinę. Ona ciągle to podkreśla a mnie pomija. Na początku starałam się nie zwracać na to uwagi, ale z czasem sama uwierzyłam, że to prawda. Ona to mówi, a mąż nigdy nie zaprotestował. Czuję się coraz mniej atrakcyjna. Nic dziwnego w końcu przytyłam, nie dbam o siebie i chodzę w starych ubraniach. Kupuję jemu, bo on chodzi do pracy. A ja cały czas jestem w domu. On już nie patrzy na mnie tymi oczami co kiedyś. Chciałabym znów go zachwycić, sprawić żeby zapomniał się i wiesz…

– Wiem, zaplanujcie wyjazd na weekend, zostanę z waszymi dziećmi. Może w przyszłym miesiącu. Do tego czasu wymyślimy dla ciebie nową stylizację. Przygotuj program, ale taki mało grzeczny. A na początku odwołaj dzisiejszą wizytę u teściowej.

Joanna podała przyjaciółce telefon.

– Dzwoń, póki masz odwagę. Co dalej to zaraz pomyślimy.

Natalia wzięła głęboki oddech, wybrała numer teściowej i grzecznie odwołała spotkanie.

– Zaplanuj sobie trochę czasu w sobotę, zabiorę cię do mojej znajomej stylistki, coś pomyślimy.

– Ale ja nie mam pieniędzy na konsultacje tego rodzaju.

– O to się nie martw.

Powrót na stronę główną bloga