Blog

Grunt, to naukowe podejście

piątek, 13 kwietnia 2018

Panie po kolei odczytały swoje zapiski, czego chcą w swoich relacjach się pozbyć, albo złagodzić. Później to co pragną rozwinąć u siebie. Dopowiadały jedna drugiej. Wprawdzie było trochę chaosu, no może więcej niż trochę, ale w końcu udało się zrobić listę tego czego chcą.

– Nie spodziewałam się, że podejdziemy do sprawy tak naukowo i że się uda to zrobić – powiedziała Asia.

– Jesteśmy po prostu zdeterminowane – dodała Weronika.

– Ja chciałabym, żeby zmiany zaszły we mnie w miarę szybko. Wiecie co, tak bardzo boję krytyki, że w domu nie powiedziałam co będziemy robić. Obawiałam się krytyki, nie wiedziałam jak się mam tłumaczyć. – powiedziała Ania.

– A co powiedziałaś, że na plotki przyszłaś? – zapytała gospodyni, ale też od razu dodała – słyszycie, zapytałam i zasugerowałam odpowiedź. Im bardziej siebie obserwuję, tym bardziej sama siebie denerwuję.

– Nie przejmuj się. Nie podałam powodu, po prostu powiedziałam ,że muszę wyjść.

– No tak, ale co dalej. Jak to zrobić, by wymienić stare niepotrzebne „atuty” na nowe? Czuję się zagubiona – Karolina jeszcze raz przejrzała swoja listę i spojrzała na koleżanki.

– A może zaczniemy od tego, co mamy wszystkie, będzie się łatwiej wspierać. Później zajmiemy się pozostałymi. Będziemy już mocniejsze. – zaproponowała Ania.

– Jesteś genialna – zakrzyknęły pozostałe.

Kiedy panie głośno zaczęły odczytywać swoje listy, okazało się, że w różny sposób nazwały podobne cechy oraz umiejętności.

– Mam wrażenie, że gotujemy zupę jarzynową, każda coś wrzuca. W ten sposób nie dojdziemy szybko do celu. Jest za dużo chaosu. – skwitowała Ania.

– Ale przyznaj, że dobrze się bawimy. Ojej czy wiecie, która godzina? – Joanna spojrzała właśnie na zegarek. – Siedzimy już ponad dwie godziny. Zaraz wrócą moi domownicy, a ja jeszcze jestem w lesie z obiadem. Przepraszam, ale muszę zakończyć nasze spotkanie. Nie gniewajcie się. Może zacznijmy od najłatwiejszego. Proponuję wybrać jedno z listy i rozesłać pozostałym.

– Świetny pomysł – odpowiedziały i zaczęły szykować się do wyjścia.

Następny wpis:
Jak na poligonie

Powrót na stronę główną bloga