Blog

Intuicjo prowadź

wtorek, 24 listopada 2015

Od poniedziałku rozpoczęła przygotowania. Najpierw sporządziła plan, lepiej się czuje, kiedy działa według określonej koncepcji. Na początku tygodnia przygotowała projekt, następnie listę potrzebnych rzeczy oraz spraw do załatwienia. W tajemnicy powiem, że zaplanowała podróż.

Dla niej to było niezwykłe wyzwanie, ponieważ od lat nie wyjeżdżała z miasta. Pracowała w domu i poprzez Internet kontaktowała się ze światem. Dotychczas nie przeszkadzało jej takie życie, była samotną kobietą w kwiecie wieku, używając bardziej nowoczesnej terminologii, prowadziła życie singielki, w domowym zaciszu wielkiego miasta.

Nie wiem dlaczego właśnie teraz zapragnęła zmiany? Jednak była na tyle zdeterminowana że w listopadowe popołudnie spakowała walizkę, zamknęła mieszkanie, zabrała bilet i wsiadła do pociągu.

Gdy opowiadała mi o tym, wiele czasu poświęciła na oddanie emocji, które jej towarzyszyły w tym dniu. Nie była to jedynie ekscytacja, ale bardziej lęk przed nowym; obawy, czy na pewno dobrze postanowiła. Jednak lubiła dotrzymywać słowa, także sobie samej, więc wyjechała.

Poza tym ubrała się inaczej niż zwykle, miała na sobie czerwoną sukienkę, płaszczyk i buty na obcasach a preferuje strój wygodny. W domu zostawiła telefon komórkowy, żeby nie zadzwonić jeszcze z dworca po taksówkę. Zaplanowała wycieczkę w nieznane okolice, wprawdzie wcześniej zarezerwowała pokój w hotelu, ale pozostały plan dnia zostawiła intuicji.

– Intuicjo prowadź – powiedziała gdy zostawiała w hotelu bagaż.

 

 

Powrót na stronę główną bloga