Blog

Kąpiel w świetle księżyca

czwartek, 10 września 2015

Pewnego listopadowego wieczoru, podczas pełni księżyca wybrałam się z przyjaciółką nad jezioro Głębokie. Zaplanowałyśmy kąpiel wieczorową porą. Listopad, to dobry miesiąc, by hartować organizm przed zimowym morsowaniem. Dojechałyśmy do plaży. Zabrałyśmy ze sobą termos z gorącą herbatą i wszystko co potrzeba. Rozmawiając i śmiejąc się dotarłyśmy do bramy. Ale okazało się, że jest zamknięta.

W pierwszej chwili zrobiło mi się smutno, ponieważ zapowiadała się dobra kąpiel, woda w jeziorze była spokojna, latarnie oraz księżyc zapewniały wystarczająco dużo światła, cisza. Tak bardzo się cieszyłam a tutaj dosyć duża przeszkoda. Co robić? Nie chciałyśmy wbiegać do lasu, aby wejść do wody w innym miejscu, ale również nie zamierzałyśmy rezygnować.

Postanowiłyśmy przejść przez bramę. Przyznam, że w pierwszej chwili zawahałam się. Jak to? Nie wiem czy dam radę, w moim wieku organizm ma pewne ograniczenia, no i nie pamiętam kiedy w ogóle coś takiego robiłam? Te oraz inne pytania przez jakiś czas zamieszały mi w głowie. Ale przecież jeśli nie spróbuję, to będę żałować. Zdjęłam plecak i zaczęłam wspinaczkę. Udało się, po chwili obie znalazłyśmy się po drugiej stronie.

Kąpiel była cudowna, woda po prostu fantastyczna. W dodatku pokonałam własne ograniczenia, więc poczułam się mocniejsza. Wiem, wiem, że pomysł może wydawać się niezbyt odpowiedzialny, albo bezpieczny. Jednak zrealizowanie zamierzenia pozwoliło mi odnaleźć w sobie spore pokłady nowych możliwości, energii oraz sprawności.

A Ty kiedy zrobiłaś coś szalonego?

Poprzedni wpis:
Z komórką czy bez?

Powrót na stronę główną bloga