Kelner nieziemsko przystojny
poniedziałek, 9 lipca 2018
Lipcowe popołudnie ciągnęło się niemiłosiernie długo. Joanna co chwilę patrzyła na zegarek. Do stolika już kolejny raz podchodził kelner, by przyjąć zamówienie, ale Asia znów poprosiła, by przyszedł za chwilę. Gdyby nie to, że był nieziemsko przystojny, to pewnie już dawno coś zamówiłaby, a tak ma okazję z nim porozmawiać.
– Kiedy wreszcie przyjdzie? – zastanawiała się, a poziom zdenerwowania coraz bardziej wzrastał. Właściwie to chciała już iść, kiedy do stolika podeszła Karolina.
– Przepraszam za spóźnienie. Mam nadzieję, że nie będziesz na mnie zła. Ale…
Przerwała, bo przy stoliku natychmiast zjawił się kelner o urodzie południowca i obie kobiety od razu na niego spojrzały. Właściwie to patrzyły na niego cały czas i nic nie zamawiały. W końcu powiedziały jednocześnie
– Cappucino!
Gdy mężczyzna się oddalił, to dopiero po chwili wróciły na ziemię.
– Skąd go wytrzasnęłaś? Specjalnie tu usiadłaś, żeby przyniósł nam kawę? Dziękuję, przyda się relaks, miałam dziś trudny dzień – powiedziała Karolina i nie mogła oderwać od niego oczu.
– Przestań tak wodzić za nim wzrokiem, kobieto!
– Masz rację, co on sobie o mnie pomyśli – powiedziała Karolina i zaczęła szukać czegoś w torebce.
– A ty znowu swoje, co sobie pomyśli? Tego nie wiesz i nie dowiesz się. Nie wejdziesz do jego głowy i nie sprawdzisz. Na pewno przyzwyczajony jest, że baby wodzą za nim wzrokiem – skomentowała Joanna – i wcale się nie spóźniłaś. Dlaczego od razu się tłumaczysz. Miałaś nad tym pracować. Idzie, może jeszcze coś zamówimy, będzie musiał przyjść znowu.
Kelner postawił filiżanki i obie panie zaczęły go wypytywać o lody i desery. Kiedy pan przedstawił cale menu, to panie w końcu zdecydowały się na lody z bitą śmietaną i czekoladą.
– Ja chyba zwariowałam, miałam nie jeść słodyczy a tutaj jeszcze bita śmietana, czekolada. Tracę głowę, przecież nie jestem nastolatką.
– Pewnie, że nie jesteś, ale za to jesteś kobietą z krwi i kości, więc reagujesz normalnie. I przestań się tak zamartwiać i tłumaczyć. Przed chwilą powiedziałaś, że potrzebujesz się zrelaksować. Zapomniałaś? – trochę poirytowana skwitowała Joanna.
– No tak, przecież miałam pracować nad sobą, wtedy będę bardziej znośna dla otoczenia i dla siebie.