Blog

Metamorfozę czas zacząć

czwartek, 15 grudnia 2016

Halina z córką nie tylko pomogły Dagmarze wybrać odpowiednią sukienkę, buty i torebkę. Ale też namówiły ją na delikatny makijaż i pomalowanie paznokci. Na koniec „oblały” perfumami i odwiozły na spotkanie członków stowarzyszenia. Nie chciały, by Dagmara po drodze zmyła makijaż, albo wróciła do domu się przebrać.

W pierwszej chwili niektórzy koledzy jej nie rozpoznali, koleżanki zaniemówiły. Ona nie była przyzwyczajona do wzbudzania tego typu emocji. Nie lubiła być w centrum uwagi. Ale… tak naprawdę, to wcale nie czuła się źle w „nowej skórze”.

Wieczorem zadzwoniła do Haliny.

– Dziękuję za pomoc, podziękuj ode mnie córce – powiedziała.

– Jak się czułaś? – zapytała koleżanka.

– Dobrze. Poczułam się kobietą. Chyba po raz pierwszy.

– A co stoi na przeszkodzie, abyś nadal się tak czuła. Przecież jesteś kobietą.

– No wiesz. Znasz mnie.

– Najwyższy czas, by podkreślić swoją płeć. Jeżeli chcesz, to chętnie potowarzyszę ci w tej metamorfozie, sama też przy okazji się rozwinę. Przyjdź do mnie jutro na kawę po południu. Będę sama w domu, coś zaplanujemy. Święta za pasem, pojedziesz do domu odmieniona, to dadzą ci spokój ze starym tematem. Zaczną coś podejrzewać, a ty wprowadzisz tą odmianą trochę tajemnicy. I co będziesz o siedemnastej?

– Przyjdę. Dziękuję.

Poprzedni wpis:
Dagmara ratuje świat

Powrót na stronę główną bloga