Blog

Odłożone na kolejny poniedziałek

wtorek, 23 października 2018

Znów minęło kilka tygodni i nic. Kobiety z jednej strony bardzo chciały coś ze sobą zrobić, ale jakoś nie wykazywały inicjatywy. Odkładały pracę w tej sferze na „jutro”, albo na „poniedziałek”, to znaczy na kolejny poniedziałek. I miały tysiące wymówek, by usprawiedliwić się przed sobą i przyjaciółkami.

Ani nie udało się zebrać koleżanek nawet na kawę, każda miała gotową wymówkę. Pewnie dlatego, żeby nie tłumaczyć się z braku pracy nad sobą. Zrobiło się jakoś smuto w tych relacjach, które wcześniej kojarzyły się z dobrym spędzaniem czasu. I to naprawdę była wartość dla każdej z nich. Weronika odwiedziła każdą w domu, by spokojnie o tym porozmawiać.

Kiedy na końcu przyszła do Ani, usiadły przy lampce czerwonego wina i Weronika powiedziała:

– Nie zamierzam się tłumaczyć, jakoś nie miałam siły, by się za to zabrać. Ciągle jestem wykorzystywana w pracy i jak mam tylko okazję, to zupełnie nie wiem dlaczego później wysługuję się słabszymi. Chyba po to, żeby mieć poczucie, że nie jestem stuprocentową ofiarą, tylko taką w mniejszym procencie. Wiem, że to głupie, ale tak jest. Nie dałam rady. Czasem wydaje mi się, że jeśli mnie ktoś przypilnuje, to mi się uda. Ale dzisiaj to nawet tego nie jestem pewna. Może to jeszcze nie czas?

– Czuję się przegrana, bo miałam plan, chęci by go zrealizować. A nawet wizję przyszłości, która bardzo mi się podobała. Widziałam siebie jak osobę silną i odważną. A na razie jest po staremu. Brakuje mi naszych spotkań – odpowiedziała Ania.

– Dlatego zapraszam cię i pozostałe dziewczyny, one się już zgodziły, na sobotę na babski wieczór. U mnie będzie wolna chata. Zacznijmy się cieszyć życiem, znów zobaczmy jakie z nas fajne babki. Zaprosiłam jeszcze jedną kobietkę. Teraz muszę iść, spotkanie o 20.00 obecność obowiązkowa. Pa!

Powrót na stronę główną bloga