Blog

Pamela

sobota, 8 października 2016

Pamela właśnie dowiedziała się, że pomyślnie załatwiła wszelkie formalności związane z podróżą na Daleki Wschód. Wyjedzie za trzy tygodnie. Teraz musi jeszcze poinformować rodziców o swoich zamierzeniach i w miarę spokojnie przetrwać ten czas.

O wyprawie myślała już od dawna, w końcu postanowiła zrealizować swoje marzenia, nie czekać „na odpowiedni czas”. Właściwie, to kiedy on miałby nastąpić? Mama ciągle powtarzała: najpierw studia, najlepiej gwarantujące dobrą pracę; później wysoka pozycja w pracy, mieszkanie, mąż, dzieci.

Pamela idąc do domu powtarzała sama do siebie wielokrotnie słyszane słowa. Wzbudzały w niej złość, powoli otwierał się przysłowiowy „nóż w kieszeni”. A w jej duszy grają zupełnie inne rytmy. Nie interesują ją ani szczeble kariery, dostatek, stabilność. A tak naprawdę to: stateczność, niezmienność, albo klasyczne poczucie bezpieczeństwa ją po prostu męczą, duszą i wyczerpują.

W końcu postanowiła posłuchać tego co gra w jej duszy. Posłuchała tej muzyki, poczuła się szczęśliwa. I postanowiła zrealizować swoje pragnienia. Przygotowała się do tego; spisała co jest konieczne aby zrealizować te fantazje, następnie zastanowiła się kto może jej w tym pomóc. I tak krok po kroku przygotowała się.

Na koniec został jej jeszcze chyba najtrudniejszy etap – poinformowanie rodziców. Pamela mieszka razem z nimi. Dotąd realizowała ich pomysły: wzorowo zdała maturę, nie chodziła na imprezy, nie wracała w nocy do domu, rozpoczęła studia na renomowanej uczelni, został jej rok do zrobienia licencjatu. I właśnie teraz postanowiła coś zmienić w swoim życiu, ponieważ czuła, że krępują ją coraz mocniejsze więzy. Nie wiedziała czego się spodziewać. Z drugiej strony była szczęśliwa, że będzie jej dane zobaczyć nowe kraje, poznać innych ludzi. Ta mieszanka spowodowała dość znaczny dysonans.

W drodze do domu zatrzymała się w parku, usiadła na ławeczce, na ścieżkach ścieliły się kolorowe liście. Siedziała zupełnie nie kontrolując czasu, zapatrzyła się i kiedy poczuła całkowity spokój, postanowiła jeszcze dziś nic nie mówić w domu, ale najpierw przygotować tę rozmowę, w taki sposób, jak planowała inne aspekty podróży. Dotychczas nie zajmowała się tą sprawą, ponieważ wydawała się najtrudniejsza, odkładała ją na koniec.

Następny wpis:
Wieczorem

Powrót na stronę główną bloga