Wieczna ofiara
wtorek, 12 grudnia 2017
– Pomysł, jaki? – dopytywała Karolina.
– Najwyższy czas, byś poradziła sobie z nią. Od jakiegoś czasu wpadasz do mnie i opowiadasz jaka ona jest okropna, jak robi z siebie niewiniątko i wysługuje się innymi. I przytaczasz jeszcze wiele innych określeń. Słuchałam i będę słuchać, ale wydaje mi się najwyższa pora, by przystąpić do działania – powiedziała Joanna.
– No tak, ale … wydaje mi się, że ... W sumie jakoś sobie radzę – głos Karoliny stał się bardziej cichy i sprawiała wrażenie, jakby chciała wycofać się z tego co powiedziała, jednak po chwili dodała – Asia, nie rozumiem. Jesteś po mojej stronie, czy nie jesteś? Kiedy mnie słuchałaś to przypuszczałam, że cię nie męczę i mogę się u ciebie wypłakać. Jesteś przecież moją przyjaciółką. A teraz to już nie wiem, zmęczyłam cię?
– Nie zmęczyłaś i jestem twoją przyjaciółką i właśnie dlatego chcę, byś coś zrobiła z tym problemem. Samo denerwowanie się nie przyniesie rozwiązania. Znam cię od lat i wiem z jakich tarapatów potrafiłaś wyjść. Jeśli teraz masz trudności, to będę ci towarzyszyć. Damy radę. Masz teraz trochę czasu?- zapytała.
– Mam, ale jestem zszokowana. Przez lata mnie słuchałaś. Przepraszam, ale trochę czuję się nieswojo, jakby oszukana, bo zupełnie inaczej postępujesz, co się stało? Mów, też cię znam i czuję że coś się wydarzyło.
Karolina usiadła wygodnie, wzięła do ręki filiżankę i wymownie spojrzała na Joannę.
– Tak masz rację, coś zrozumiałam – odpowiedziała.
Joanna nalała herbatę do kubka, usiadła w fotelu, nogi położyła na sąsiednim krześle i opowiedziała o tym, jak zaczęła pracować nad sobą. Później wspomniała o tym, że właśnie rozpoczyna się kurs Bezpieczne relacje z osobami toksycznymi.
– I dlatego nie mogę pozwolić, byś poddała się jej działaniom w pracy i żebyś w sobie nie rozwijała tych sfer.
– Czy coś u mnie zobaczyłaś? Czy noszę w sobie toksyczne cechy?- dopytywała Karolina.
– Każdy z nas nosi taki balast, jeśli nic nie zrobisz z tym a będziesz narzekać, to staniesz się wieczną ofiarą. Osobą, co narzeka i nic nie robi, by choćby postarać się zmienić swoją rzeczywistość.
– To ja chcę! Dziękuję, że będziesz mi towarzyszyć. No i zapisz mnie na ten kurs.