Blog

Wzburzona i uparta

środa, 15 maja 2019

Kasia po raz kolejny poczuła jak podnosi się jej ciśnienie. Zupełnie nie rozumie dlaczego tak trudno jest dogadać się z Anią. To już kolejny raz, kiedy nie udało się jej opanować złości. Może mówiła nieco podniesionym głosem, ale przecież racje były po jej stronie, podała wszystkie sensowne argumenty. Ileż razy można powtarzać?

I znów po rozmowie z koleżanką poczuła jak krew napływa jej do głowy, zaczyna szybciej oddychać i nie nadąża za myślami, po prostu kłębią się w głowie. Emocje tak nią miotają, że czuje się jak na ogonie smoka.

A właściwie to z góry wiedziała, że Ania uprze się jak osioł i ani na krok nie ustąpi. Zawsze tak robi. Ale przecież razem pracują, mają wspólny projekt do wykonania i jak się nie dogadają, to nie będzie premii.

– Dlaczego Anka nie chce mnie posłuchać i ustąpić chociaż raz – pomyślała Kasia, a właściwie mówiła sama do siebie – no dobrze może za dużo powiedziałam, ale jak widzę jej minę to nóż mi się otwiera w kieszeni i…

Nagle zdała sobie sprawę, że chyba ją ktoś obserwuje. Odwróciła się – i rzeczywiście – w pokoju stała Ania.

– Nie wiedziałam, że wzbudzam w tobie takie emocje, bo chyba o mnie mówisz. Rzeczywiście za dużo powiedziałaś. Uważam, że nie do końca masz rację.

– No właśnie, tobie nigdy nie można nic powiedzieć, bo od razu się obrażasz. Nie wiedziałam, że słuchasz, powinnaś dać znać, że jesteś.

– No tak, znowu to ja jestem winna – odpowiedziała Ania.

Być może takie słowne przepychanki trwałyby dłużej, gdyby nie kolega z sąsiedniego biura, który zastukał w ścianę i uspokoił kobiety.

* * *

Jak widać, obie kobiety reagują na siebie w przewidywalny sposób. I raczej nie słuchają się wzajemnie. Nie przyniesie to zadowalającego efektu.

Żeby cokolwiek zmienić, proponuję Kasi przyjrzeć się swoim reakcjom, szczególnie tym które prowadzą do wzburzenia emocji. Następnie zastanowić się jaka jest ich częstotliwość. I wziąć pod uwagę inne zachowania. To zajmie trochę czasu, ale efekty będą bardziej korzystne. W relacji z Anią, warto rozważyć ewentualną premię. A może wysłać swoje argumenty pocztą elektroniczną i później spokojnie omówić wszystkie za i przeciw? Przyda się też chociaż co jakiś czas powiedzieć „przepraszam” kiedy się zagalopuje zarówno jedna, jak i druga pani.

Powrót na stronę główną bloga